Słowo pustynia pojawia się w Piśmie Świętym niejednokrotnie. Dzisiejsza Ewangelia jest dobrą okazją, żeby lepiej poznać jej znaczenie i odnieść do naszego życia.
Ewangelia (Mk 1, 12-15)
Duch wyprowadził Jezusa na pustynię. A przebywał na pustyni czterdzieści dni, kuszony przez Szatana, i był ze zwierzętami, aniołowie zaś Mu służyli.
Gdy Jan został uwięziony, Jezus przyszedł do Galilei i głosił Ewangelię Bożą. Mówił: «Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię!»
Rozważanie
Dwa znaczenia pustyni
Znaczenie religijne pustyni zmienia się w zależności od tego, czy myśli się o niej jako miejscu geograficznym czy o pewnym uprzywilejowanym okresie w historii zbawienia. Z pierwszego punktu widzenia oznacza ziemię, na której nie spoczęło Boże błogosławieństwo. Jest tam podobnie jak w raju przed spadnięciem deszczu:
Gdy Pan Bóg uczynił ziemię i niebo, nie było jeszcze żadnego krzewu polnego na ziemi, ani żadna trawa polna jeszcze nie wzeszła – bo Pan Bóg nie zsyłał deszczu na ziemię…
Rdz 2, 5
Jest tam skąpa roślinność i mieszkanie w takich warunkach jest niemożliwe. Uczynić jakieś miejsce pustynią oznacza doprowadzić je do stanu bez życia (używaliśmy tego określenia, kiedy wspominaliśmy wizytę prymasa Holandii w Polsce). W księdze proroka Jeremiasza czytamy:
…wiódł nas przez pustynię, przez ziemię bezpłodną, pełną rozpadlin, przez ziemię suchą i ciemną, przez ziemię, której nikt nie może przebyć ani w niej zamieszkać?
Jr 2, 6
Z drugiej jednak strony – i ta myśl jest dominująca w Biblii – Bóg chciał przeprowadzić naród wybrany przez tę straszną ziemię po to, by wprowadzić go do Ziemi Obiecanej (Kanaan), do krainy mlekiem i miodem płynącej. Ten fakt przekształci i przeważy spojrzenie na symbolikę pustyni. Choć nadal zachowa znaczenie miejsca opuszczonego, to jednak z pobytu na niej narodził się Lud Boży! Pustynia biblijna nie oznacza ucieczki od świata, wyciszenia, idealnego odosobnienia, relaksu, ale wiąże się z czasem tam przeżytym.
Czas walki
Wydarzenia biblijne związane z pustynią: 1 – wyjście z Egiptu i wędrówka Izraela przez pustynię, 2 – Mojżesz przez 40 dni przebywa na Synaju (i potem będzie zdolny prowadzić lud), 3 – Eliasz (charyzmat prorocki) musi uciekać – gdzie? Na pustynię. Idzie mocą pokarmu, który otrzymuje od Boga. I my otrzymujemy: Słowo i Eucharystia. 4 – Jezus rozpoczyna publiczną działalność od pustyni, 40 dni przebywa z Ojcem i zwycięża szatana, 5 – Kościół i Wielki Post, to nawiązuje do wyjścia na pustynię, żeby owocnie przeżyć Wielkanoc. Pustynia ziemia straszna, przeklęta, ale na niej Bóg oczyszcza i oświeca. Właśnie tam! Jeśli Wielki Post ma być wejściem w pustynię, to musi oznaczać czas walki.
Według proroków czas pustyni był najlepszy, dlatego Bóg chce jeszcze raz tam wyprowadzić swój lud:
Dlatego chcę ją przynęcić, na pustynię ją wyprowadzić i mówić jej do serca.
Oz 2,16
Bóg chce ogołocić ze wszystkiego (czego chce mnie Pan pozbawić dla mojego dobra?) i jednocześnie obdarzyć doświadczeniem bliskości. Trudne i piękne. Tak Pan Bóg działa: doświadcza, hartuje, zabiera i jednocześnie chroni, prowadzi, umacnia, obdarowuje. Tam gdzie jest Pan, tam się odpoczywa, bo wszystko zaczyna prawidłowo funkcjonować. Pustynia jest zatem miejscem spotkania Boga… w walce.
Nie jesteśmy pozostawieni sami sobie
I oto „Duch wyprowadził Jezusa na pustynię”. Jezus chce przejść drogę narodu wybranego i był – jak Izrael na pustyni – poddany próbie. Jednak w przeciwieństwie do Izraela wszystkie próby przeszedł zwycięsko. Co ważne, to to, że pobyt Pana na pustyni to nie tylko walka. Zdanie wcześniej przed powyższą Ewangelią mówi:
«Tyś jest mój Syn umiłowany, w Tobie mam upodobanie.»
Mk 1,11
Z takim przesłaniem Jezus wszedł w pustynną samotność. Był to zatem dla Niego czas rozważania i pogłębiania relacji z Ojcem, zakorzeniania w sobie tożsamości Syna Bożego (która była od zawsze, choć w chrzcie publicznie potwierdzona). Jezus spędził 40 dni na osobistej rozmowie z Ojcem, tam odkrył drogę krzyża. Siłą relacji z Ojcem pokonał wszystkie pokusy i nauczył się, że lęk nie może Go blokować przed wypełnianiem woli Bożej.
Widzimy już zatem, że Kościół – jako wspólnota, ale i każdy z nas indywidualnie – jest na pustyni i że na niej ma walczyć o siebie, swoją tożsamość, ale i w tej walce odkrywa bliskość Boga. Pan nigdy nie opuszcza swojego Kościoła. Żyjemy co prawda na pustyni, ale już sakramentalnie. Św. Paweł tłumaczy, że Izraelici na pustyni:
pili zaś z towarzyszącej im duchowej skały, a ta skała – to był Chrystus.
1 Kor 10,4
Tak i my nie jesteśmy pozostawieni sami sobie, ale w każdej Mszy św. mamy zapewnienie o obecności Pana. Karmi nas sobą, żeby dać nam siłę i miłość do zwyciężania pokus. Odwagi!
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
ks. Łukasz Gałązka – kapłan archidiecezji warszawskiej, dekanalny duszpasterz dzieci i młodzieży w dekanacie staromiejskim.