Raz na kilka lat zdarza się, że do połowy dnia jest czwarta niedziela Adwentu, a po południu kolacja wigilijna, Pasterka i Święta! Ale zanim nastąpi eksplozja radości, Kościół jeszcze nas wstrzymuje i… nakazuje oczekiwać. Wskazuje, by zaufać jak Dawid. Bądźmy posłuszni temu głosowi.
Pierwsze czytanie (2 Sm 7, 1-5. 8b-12. 14a. 16)
Gdy król Dawid zamieszkał w swoim domu, a Pan poskromił dokoła wszystkich jego wrogów, rzekł król do proroka Natana: «Spójrz, ja mieszkam w pałacu cedrowym, a arka Boża mieszka w namiocie». Natan powiedział do króla: «Uczyń wszystko, co zamierzasz w sercu, gdyż Pan jest z tobą».
Lecz tej samej nocy Pan skierował do Natana następujące słowa: «Idź i powiedz mojemu słudze, Dawidowi: To mówi Pan: „Czy ty zbudujesz Mi dom na mieszkanie? Zabrałem cię z pastwiska spośród owiec, abyś był władcą nad ludem moim, nad Izraelem. I byłem z tobą wszędzie, dokąd się udałeś, wytraciłem przed tobą wszystkich twoich nieprzyjaciół.
Dam ci sławę największych ludzi na ziemi. Wyznaczę miejsce mojemu ludowi, Izraelowi, i osadzę go tam, i będzie mieszkał na swoim miejscu, a nie poruszy się więcej i ludzie nikczemni nie będą go już uciskać jak dawniej. Od czasu, kiedy ustanowiłem sędziów nad ludem moim izraelskim, obdarzyłem cię pokojem ze wszystkimi wrogami. Tobie też Pan zapowiedział, że sam Pan dom ci zbuduje.
Kiedy wypełnią się twoje dni i spoczniesz obok swych przodków, wtedy wzbudzę po tobie potomka twojego, który wyjdzie z twoich wnętrzności, i utwierdzę jego królestwo. Ja będę mu ojcem, a on będzie Mi synem. Przede Mną dom twój i twoje królestwo będzie trwać na wieki. Twój tron będzie utwierdzony na wieki”».
Rozważanie
Tym razem inny prorok
Co prawda w czwartą niedzielę roku B, który jest obecnie, nie ma już proroka Izajasza, ale mimo to pochylmy się nad Pierwszym Czytaniem z 2 Księgi Samuela. Dopełnimy w ten sposób cykl rozważań dotyczących zapowiedzi starotestamentalnych. W końcu tym jest Adwent, tzn. radosnym czasem oczekiwania na Tego, który ma przyjść. Najpierw jednak przypomnijmy sobie podstawową zasadę rozważania Słowa Bożego, tzn. w pierwszej kolejności zastanawiamy się nad tym, co mówi ten tekst sam w sobie, a dopiero potem co mówi do mnie.
Jest wiek X przed Chrystusem, czyli dużo wcześniej niż Izajasz (VIII-Vw.). Widzimy zatem, że nie przeżywamy Adwentu chronologicznie (ważniejsze niż daty są obietnice mesjańskie). Na początku jednak kilka zdań o Dawidzie, żebyśmy lepiej zrozumieli przesłanie.
Kim był biblijny Dawid?
Dawid to drugi król Izraela (kto był pierwszym?) w latach ok. 1012-972. Był najmłodszym z ośmiu synów Jessego. Zatrudniano go do pasienia bydła (czyli pasterz!). Został potajemnie namaszczony na króla po czym… dalej pasł bydło.
Po zabiciu Goliata dostał się na stałe na dwór króla. Od tego momentu rozpoczęła się długa i burzliwa droga do bycia królem (król!) i zjednoczenia pokoleń izraelskich (nie wiadomo co trudniejsze).
Przechodząc do meritum: Dawid jest jedną z najwybitniejszych postaci Starego Testamentu. Wytyczał drogi narodu izraelskiego. Był wszechstronnie uzdolniony: poeta, pieśniarz, muzyk, ale i odważny wojownik, przewidujący polityk i dobry organizator.
Nie był natomiast wolny od słabości (dał się ponieść grzesznej zmysłowości z Batszebą), ale nawet w swoich upadkach był wielki. Skarcony przez proroka pokornie przyznał się do winy i pokutował (potrafimy tak?).
Przede wszystkim Dawid był głęboko religijny, przejęty wiarą w Boga i niezachwiane Mu ufający. Najlepszym wyrazem jego uczuć są Psalmy, które po prawie 30 wiekach, nic nie straciły ze swojej aktualności. Dla potomnych stał się ideałem króla izraelskiego, a dla proroków typem władcy, który miał przynieść zbawienie nadprzyrodzone dla duchowego Izraela.
Przesłanie historii Dawida
Teraz przechodzimy do czytania. Kiedy Dawid zdobył Jerozolimę, a następnie ustanowił ją stolicą państwa i tam przeprowadził Arkę Przymierza, zapragnął zbudować świątynię dla Arki. Po przeniesieniu bowiem była umieszczona pod namiotem. „Rzekł król do proroka Natana: «Spójrz, ja mieszkam w pałacu cedrowym, a arka Boża mieszka w namiocie»”. Bóg jednak przyjął inicjatywę i powiedział, że to On zbuduje dom Dawidowi i nie będzie to wcale pałac królewski, ale potomstwo, z którego będzie wywodził się Mesjasz, dlatego o Jezusie mówiono „Synu Dawida” (Mt 9,27).
Do tego momentu mówiliśmy o tym, co tekst mówi sam w sobie. A co mówi do nas?
Przede wszystkim: Bóg ma plan. Na Dawida, Izrael, na zbawienie świata, człowieka. Ma plan na ciebie i na mnie. My, jak Dawid, mamy zaufać bezgranicznie. Nawet jeśli jak Dawid nie zobaczymy za życia realizacji Bożych obietnic, to również, jak Dawid, dajmy Bogu działać. Nawet „bez efektów” będziemy zasypiali snem sprawiedliwego.
Kiedyś pewna starsza pani powiedziała: nie ma nic piękniejszego niż przygotowywać się do śmierci z czystym sumieniem i przekonaniem, że spełniało się wolę Bożą.
Po drugie: Bóg dotrzymuje swoich obietnic i jest w tym konsekwentny aż do przysłowiowego „bólu”. Dynastia Dawida już w drugim pokoleniu uległa erozji (wnukowie Dawida podzielili Izrael), a w późniejszych wiekach sprowadzała do Izraela pogańskie bóstwa, a mimo to Pan Bóg nie zrezygnował z danego słowa. Pamiętajmy o tym, także w naszym życiu.
Po trzecie: gdybyśmy dalej przeczytali Księgę Samuela (kontynuując dzisiejsze czytanie), to zobaczylibyśmy reakcję i wielkość Dawida. Nie zżyma się, że to nie on będzie budowniczym świątyni (pycha). Jego odpowiedzią jest piękna i wzruszająca modlitwa. Przeczytajmy choć kawałek:
Poszedł więc król Dawid i usiadłszy przed Panem mówił: «Kimże ja jestem, Panie mój, Boże, i czym jest mój ród, że doprowadziłeś mię aż dotąd? Ale to było jeszcze za mało w Twoich oczach, Panie mój, Boże, bo dałeś zapowiedź tyczącą domu sługi swego na daleką przyszłość, do końca ludzkich pokoleń, Panie mój, Boże. Cóż więcej może powiedzieć do Ciebie Dawid?
(2 Sm 7,24)
To jest postawa wdzięczności. Czy potrafię taki być względem Pana Boga? Mogę być wdzięczny za życie, wiarę, Kościół, piękne i radosne chwile, ale i za te, które uczyły mnie pokory (polski raper Tau śpiewa „wszystko w życiu było łaską”). W końcu za Zbawiciela, dzięki któremu moje życie jest zawsze opromienione blaskiem zmartwychwstania, a który przychodzi na świat jako bezbronne Dzieciątko. Ale o tym już niedługo…
Tęsknię za Jezusem
W trakcie Adwentu, rozważając przez cztery niedziele pierwsze czytania, odkryłem, że… tęsknię za Ewangelią. Owszem, czytania ze Starego Testamentu są integralną częścią Pisma Świętego, ale… Ewangelia to Jezus. Tam na Niego patrzymy, myślimy o Jego słowach, zachwycamy się Jego mocą i miłością. I tak, trochę niechcący, doświadczyłem, czym jest Adwent w swojej istocie: oczekiwania na Jezusa. Czy to nie jest piękne?
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
ks. Łukasz Gałązka – kapłan archidiecezji warszawskiej, dekanalny duszpasterz dzieci i młodzieży w dekanacie staromiejskim.