Wiara

Róża wśród świętych. Rita i jej cierniowe życie

Każdego 22 dnia miesiąca czciciele św. Rity spotykają się w kościołach na modlitwie. W Polsce jest wiele miejsc kultu Świętej. Jego największym ośrodkiem jest kościół pw. św. Katarzyny w Krakowie. Co sprawia, że Rita wciąż nie przestaje zaskakiwać?

Święta Rita, pszczoły, figi i róże

Już od pierwszych chwil życia świętej zaczęły dziać się nadzwyczajne rzeczy. Joan Carroll Cruz pisze, że zaledwie pięć dni po narodzinach obok dziewczynki zaczęły pojawiać się pszczoły, które krążyły wokół twarzy dziecka. Śnieżnobiałe pszczoły krążyły i bzyczały nad jej maleńką buzią, a świadkami tego była nie tylko jej matka, ale również kilka innych osób. Pszczoły usiadły na ustach dziecka i zaczęły wchodzić do lekko uchylonej buzi, nie zakłócając jednak spokoju śpiącego niemowlaka” – opisuje w swojej książce pt. Tajemnice, cuda i osobowości w życiu świętych. Tuż po jej śmierci, w ścianach klasztoru zagnieździły się białe pszczoły, wylatując ze swojego ukrycia na czas Wielkiego Tygodnia aż do 22 maja — dnia, w którym zmarła św. Rita.

Ciekawostką jest, że te niezwykłe „pszczoły bez żądeł” istnieją. Różnią się one tym, że prowadzą samotny tryb życia, zakładają własne gniazdka i same o nie dbają. Jak możemy zauważyć, tryb życia, jaki prowadziła św. Rita, był bardzo podobny.

Augustianka nie ukrywała głębokiej miłości do Jezusa i pragnienia przeżycia Jego cierpienia. Kiedy umierała przykuta do łóżka, poprosiła swoją krewną, aby ta przyniosła jej z rodzinnego ogrodu dwie figi i różę. Życzenie wydawało się niewykonalne, ponieważ był to środek srogiej zimy. Zdziwiona kobieta udała się we wskazane miejsce, kiedy tam dotarła wśród śniegu rosła czerwona róża, a na suchym drzewku dwie figi. Możemy się domyślić, że kwiat symbolizuje małżeństwo Rity, które było pełne cierpienia, ale też miłości. Również samą świętą można porównać do róży, jako że dorastała w trudnych czasach i przeżyła dużo cierpienia, dalej pozostawała wierna Bogu. Natomiast dwie figi, mogą symbolizować jej synów. Rita mocno wierzyła, że razem z ojcem zostali zbawieni.

Obrzęd poświęcenia róż podczas uroczystości ku czci św. Rity w kościele św. Katarzyny Aleksandryjskiej w Krakowie / fot. Miłosz Żemła

Życie (nie)usłane różami

Świętą Ritę bez wątpienia można porównać do pięknej czerwonej róży. Od maleńkości emanowała od Niej wielka miłość do Jezusa i chęć podążania za Nim. Urodziła się jako pierwsze dziecko Amaty i Antoniego Lottich około 1381 roku w Roccaporenie. Dzieciństwo Rity było raczej błogie i szczęśliwe. Dziewczynka nie sprawiała rodzicom problemów, zawsze sumiennie im pomagała i posłusznie wykonywała obowiązki. Już jako dziecko pragnęła wstąpić do zakonu augustianek jak jej ciocia — zakonnica, którą odwiedzała w klasztorze św. Marii Magdaleny w Cascii. Wola jej rodziców była jednak inna.

W wieku czternastu lat została wydana za mąż za Paula Manciniego. Jej małżeństwo było raczej ciężkie. Trudny charakter męża powodował, że życie Rity nie należało do łatwych. Nie zraziło jej to jednak do gorącej modlitwy za męża, który z czasem stawał się coraz łagodniejszy i czuły. Małżonkowie szybko doczekali się potomstwa. Na świat przyszło dwóch chłopców: Giacomo Antonio i Paolo Mario. Jedne źródła podają, że chłopcy byli bliźniakami, inne, że dzieliła ich mała różnica wieku. Przez długi czas Rita wykonywała obowiązki należące do niej jako żony i matki.

Niestety spokój w jej rodzinie nie trwał wiecznie. Na skutek sporu między miejscowymi zwolennikami dwóch politycznych stronnictw, popierających papiestwo gwelfów i odpowiadających się za cesarstwem gibelinów, Mancini został ranny. Kiedy przyniesiono go do domu, Ricie udało się przekonać go do przebaczenia swoim oprawcom, aby ten mógł przed śmiercią pojednać się z ludźmi i z Bogiem. Kolejnym zmartwieniem, które ją trapiło, była chęć zemsty synów i pomszczenia pamięci ojca. Święta nie mogła pozwolić, aby ręce Jej dzieci zostały splamione krwią. Modliła się więc do Boga, aby Ten prędzej zabrał jej synów do siebie, niżeli oni mieliby dopuścić się śmiertelnego grzechu. Prośba matki została wysłuchana. Kilka miesięcy po śmierci ojca synowie Rity zachorowali na panującą ówcześnie zarazę i zmarli. Przed śmiercią wybaczyli oprawcom ojca.

Spełnione marzenie

Po śmierci męża i synów Rita postanowiła spełnić marzenie z dzieciństwa i wstąpić do klasztoru augustianek w Cascii. Nie było to jednak takie proste. Po wielu próbach matka przełożona wyjaśniła, że powodem jej decyzji jest uwikłanie Rity w spór pomiędzy gwelfami a gibelinami. Przeorysza obiecała Ricie, że jeżeli uda Jej się zażegnąć spór, przyjmie ją do zakonu. Jak pisze w swojej książce Święta Rita z Cascii. Orędowniczka spraw najtrudniejszych Małgorzata Pabis, Święta zaczęła gorliwie modlić się i prosić o pomoc swoich ulubionych świętych: św. Jana Chrzciciela, św. Augustyna oraz św. Mikołaja z Tolentino. To wydarzenie jest symbolicznym momentem przyjęcia świętej Rity do zakonu augustianek w 1417 roku.

„Pewnej nocy, gdy trwała na modlitwie i medytacji, usłyszała głośne pukanie do drzwi jej domu oraz wołanie <>. Jako że było już późno, przestraszyła się. Cicho podeszła do okna i delikatnie przez nie wyjrzała. Nie zobaczyła jednak nikogo. Pomyślała, że może się przesłyszała i znowu zaczęła się modlić. I tym razem Jej rozmowa z Bogiem została przerwana przez głos, który ją wołał po imieniu. Jakież było jej zdziwienie, gdy usłyszała, że jeszcze tej nocy Bóg wprowadzi ją do klasztoru, jako swoją umiłowaną oblubienicę. Nagle Rita ujrzała nieznajomego, odzianego w zwierzęcą skórę. Szybko zorientowała się, że to św. Jan Chrzciciel. Takiego samego widziała przecież na jednym z obrazków w kościele. Święty dał znak, aby szła za nim. Rita ubrała płaszcz i razem ruszyli w górę. Gdy doszli do skały, jaka wznosiła się nad miejscowością, dołączyli do nich dwaj inni święci: Augustyn i Mikołaj. We trójkę — w cudowny sposób — mimo zamkniętych drzwi — wprowadzili ją do wnętrza klasztoru”.

Naznaczona cierniem

Rita od dziecka starała się spełniać uczynki miłosierdzia wobec bliźnich, nie zmieniło się to także, kiedy zamieszkała w klasztorze. W trakcie swojej czterdziestoletniej posługi w zakonie augustianka poddawała się surowym praktykom pokutnym i długim modlitwom. Podczas Wielkopiątkowego kazania, Ritę dotknęło, jak mocno Jezus musiał cierpieć na krzyżu za nasze grzechy. Tak bardzo chciała ulżyć mu tego cierpienia, że prosiła o jedną ranę od ciernia, dzięki której będzie mogła cierpieć dla Zbawiciela.

Zobacz też: Jak nawrócić swojego faceta?

W trakcie modlitwy poczuła ból, który niemal rozrywał jej głowę. Siostry znalazły ją następnego ranka nieprzytomną i zakrwawioną. Próbowały na wszystkie sposoby zagoić ranę, jednak nic nie pomagało. Tak otrzymanie stygmatu przez św. Ritę w 1442 lub 1443 opisała Małgorzata Bilska. Rita zmarła 22 maja 1457 roku w wieku siedemdziesięciu sześciu lat.

Rita – specjalistka od cudów

Święta Rita jest patronką spraw trudnych i po ludzku beznadziejnych. Jej życie nie należało do najłatwiejszych, doświadczyła wiele trudów i cierpienia. To właśnie jej życie było jak czerwona róża, pełne miłości do Zbawiciela, ale również przepełnione bólem. Już po śmierci świętej zaczęło dziać się pełno cudów. Do dzisiaj nie wiadomo, jak to się stało, że w momencie śmierci zakonnicy w całym mieście rozbrzmiały dzwony. Ludzie nie mieli wątpliwości, że odeszła od nich święta.

Nienaruszone ciało św. Rity wystawione w bazylice w Cascii

Już przy trumnie gromadziły się tłumy i modliły się o jej wstawiennictwo. Jako pierwszy za pomocą augustianki wyzdrowiał stolarz, który przygotował jej trumnę. Dzięki przesłuchaniu wielu świadków, którzy otrzymali za wstawiennictwem Rity wiele łask, papież wyraził zgodę na beatyfikację. Do beatyfikacji doszło 16 lipca 1628 roku, podczas którego wydarzył się cud — błogosławiona otworzyła oczy. W procesie kanonizacji przebadano trzy cuda: nagłe uzdrowienie z ciężkiej choroby oczu siedmioletniej Elisabetty Bergaini z Terni, uzdrowienie siedemdziesięcioletniego Cosmy Pellegriniego z Conversano oraz uzdrowienie siostry Clary Isabelli Garofalo, która przez kilka lat była przykuta do łóżka. Kościół uznał te zdarzenia za cudowne. Dlatego 24 maja 1900 roku doszło do kanonizacji.

Czerwona róża, którą znam

Kult św. Rity rozszerza się na cały świat. Jest uznawana za patronkę spraw beznadziejnych, które dla człowieka wydają się nie do rozwiązania. Do dzisiaj za jej wstawiennictwem dzieją się rzeczy niewyjaśnione. Augustianka nie przestaje zaskakiwać. Również ja, dzięki powierzeniu moich spraw i problemów w ręce Rity otrzymałam wiele łask i doświadczyłam cudów. Sprawy, które wydawały mi się nie do udźwignięcia, oddałam jej, aby w moim imieniu modliła się za nie do Boga. Nigdy się nie zawiodłam. Otrzymałam to, o co się modliłam i jeszcze więcej. Pragnę z całego serca, aby święta towarzyszyła mi przez całe moje życie. Chcę, aby czuwała nade mną, nad moimi bliskimi i nad człowiekiem, który za jej wstawiennictwem pojawił się w moim życiu i z którym w przyszłości chciałbym założyć rodzinę.

Skuteczna modlitwa do św. Rity w sprawach trudnych i beznadziejnych:

O potężna i sławna święta Rito, oto u Twoich stóp nędzna dusza potrzebująca pomocy zwraca się do Ciebie z nadzieją, że zostanie wysłuchana.


Ponieważ jestem niegodny z tytułu niewierności mojej, nie śmiem spodziewać się, że moje prośby będą zdolne ubłagać Boga. Dlatego wyczuwam potrzebę, aby mieć za sobą potężną orędowniczkę, więc Ciebie wybieram sobie, święta Rito, ponieważ Ty właśnie jesteś niezrównaną świętą od spraw trudnych i beznadziejnych.


O droga święta, weź do serca moją sprawę, wstaw się do Boga, aby uprosić mi łaskę, której tak bardzo potrzebuję i o którą tak gorącą proszę … (wymienić ją). Nie pozwól mi odejść od Ciebie, nie będąc wysłuchanym. Jeżeli jest we mnie coś, co byłoby przeszkodą w otrzymaniu łaski, o którą proszę, pomóż mi usunąć tę przeszkodę: poprzyj moją prośbę swymi cennymi zasługami i przedstaw ją swemu niebieskiemu Oblubieńcowi, łącząc ją z twoją prośbą. W ten sposób moja prośba zostanie przedstawiona przez Ciebie, wierną oblubienicę spośród najwierniejszych. Ty odczuwałaś boleść Jego męki, jak mógłby On odrzucić Twą prośbę i nie wysłuchać jej?


Cała moja nadzieja jest więc w Tobie i za Twoim pośrednictwem czekam ze spokojnym sercem na spełnienie moich życzeń. O droga święta Rito, spraw, aby moja ufność i moja nadzieja nie zostały zawiedzione, aby moja prośba nie była odrzucona. Uproś mi u Boga to, o co proszę, a postaram się, aby wszyscy poznali dobroć Twego serca i wielką potęgę Twego wstawiennictwa.


O Najsłodsze Serce Jezusa, które zawsze okazywało się tak bardzo czułe na najmniejszą nędzę ludzkości, daj się wzruszyć moimi potrzebami i nie bacząc na moją słabość i niegodność, zechciej wyświadczyć mi łaskę, która tak leży mi na sercu i o którą prosi Cię dla mnie i ze mną Twoja wieczna oblubienica święta Rita.


O tak, za wierność, jaką święta Rita zawsze okazywała łasce Bożej, za wszystkie zalety, którymi uhonorowałeś Jej duszę, za wszystko co wycierpiała w swym życiu jako żona, matka i w ten sposób uczestniczyła w Twej bolesnej męce i wreszcie z tytułu nieograniczonej możliwości wstawiania się, przez co chciałeś wynagrodzić Jej wierność, udziel mi Twej łaski, która jest mi tak bardzo potrzebna.


A Ty, Maryjo Dziewico, nasza najlepsza Matko Niebieska, która przechowujesz skarby Boże i rozdzielasz wszelkie łaski, poprzyj Twoim potężnym wstawiennictwem modły Twej wielkiej czcicielki świętej Rity, aby łaska, o którą proszę Boga, została mi udzielona. Amen.

Czytaj więcej:

Newsletter

Raz w miesiącu: email z nowym numerem Siejmy