Artykuł pochodzi z Numeru Siejmy 3/2020. Kliknij aby czytać cały numer. Publikujemy go w ramach cyklu przypominania najlepszych artykułów z historii siejmy.
Okładka: Andreas Otto. Strona tytułowa książki „Antroposkopia. Czyli spojrzenie człowieka na osobę”. 1647
Nowa epoka. Epoka Osób.
Wakacje
(A) Huk morza odbija się przytłaczającym echem od ścian najdłuższego hotelu na świecie. Monumentalny budynek ma prawie pięć kilometrów długości. Liczni turyści giną w jego długim, wieczornym cieniu. Musimy jeszcze tylko przejść 3 sekcje zanim trafimy do pionu C-L i do naszego pokoiku na ósmym piętrze. Jesteśmy bardzo dumni z tego, że jako naród zapewniliśmy miejsce na wypoczynek dla wszystkich obywateli.
(B) Drobinki piasku ochoczo opuszczają podeszwę klapków, które otrzepujemy przed wejściem na drewnianą werandę naszego pensjonatu. Przytulny domek jest wciśnięty między wydmę i kępę drzew. Drewniany dach wesoło nachyla się ku nam. W budynku są zaledwie dwa apartamenty połączone wspólnym przedpokojem i jadalnią. Drewniany stół na werandzie zaprasza do prowadzenia długich się rozmów. Mieszkańcy miejscowości, w której mieszkamy są nam bardzo przyjaźni. Tutaj każda rodzina prowadzi pensjonat lub chociaż ma pokoje.
Ludzie i osoby
Powyższe sytuacje obrazują przeskok, jaki dokonał się na przełomie lat 70. Przeskok w myśleniu. Epokowe przejście od świata zorientowanego na ludzi do świata zorientowanego na osoby.
Różnica między pojęciami wydaje się niewielka. Różnica między światem ludzi i światem osób jest kolosalna.
W świecie ludzi… wszyscy jesteśmy równi. Stanowimy siłę zdolną do zawracania biegu rzek. Wspólnie walczymy z biedą i ubóstwem. Programy społeczne umożliwiają wszystkim potrzebującym dostęp do edukacji. Wszystkie nasze dzieci zdobędą tą samą edukację. Każdy człowiek będzie wiedział to samo, wszyscy będą mogli rozmawiać na te same tematy. Rozrywka jest uniwersalna. Możemy śmiać się z tych samych komedii, rozrzewnia nas ta sama muzyka. Każdy z nas otrzyma dom z garażem i skrzynką na listy koło podjazdu. Jestem inżynierem, konstruuję największą tamę świata. Już wkrótce dzięki nam tysiące osób będą miały dostęp do taniego prądu.
W świecie osób… Każdy z nas ma inną pasję, wspieramy się nawzajem swoją wiedzą. Jestem grafikiem. Komiksy, które tworzę nie są zbyt popularne, ale mam stałe grono odbiorców. W pracy wykorzystuję swoje zdolności do ozdabiania instrukcji bezpieczeństwa w komunikacji. Od dziecka marzyłem o posiadaniu drewnianego domu na skraju lasu. Jest niezwykły: jego zapach zmienia się nie tylko wraz z porą roku, ale nawet położeniem słońca. Jestem dumny z moich niebieskich okiennic. Moje dzieci jeszcze nie wiedzą co będą robić w życiu, ale wspólnie ze szkołą wspieramy je w odkrywaniu pasji. W każdą niedzielę po Mszy chodzimy na długie spacery razem z naszymi sąsiadami.
Człowiek — jest istotą z krwi i kości. Jego deterministyczny umysł podejmuje decyzje oparte o piramidę Maslova. Do szczęścia potrzebuje komfortu, wygody i spokoju. Według badań statystycznych najwięcej szczęścia da mu wyższe wykształcenie, pensja na określonym poziomie, dokładnie trójka dzieci.
Osoba — przekracza swoje ciało. Ciało, co prawda, posiada swoje potrzeby. Umysł i dusza osoby — posiadają pragnienia i dążą do ich spełnienia. Chociaż ciało wymaga komfortu — osoba odnajduje szczęście w pokonywani trudności, które prowadzą do realizacji tych pragnień. Szczęście wiąże się z utratą wygody. Każda osoba ma swoje własne powołanie. Niektórzy zrealizują je wychowując dużo dzieci, inni będą spełniać się służac swojej społeczności.
Strajk głodowy w imię idei jest przykładem działania, które może podjąć Osoba ale nie podejmie go człowiek.
Miedź brzęcząca, brzmiący cymbał
A. W pomieszczeniu bez okien stoi On. Wielki jak dwa słonie. Pomalowany na czarno, masywny, monumentalny. Wygląda groźnie. Diody migają w sposób chaotyczny, ale uważny obserwator po kilkunastu sekundach dostrzeże wzorzec. Myśli. W powietrzu czuć napięcie i grozę — nie sposób odgadnąć „O czym myśli”. Wokół niego uwijają się trzy osoby ubrane w fartychy laboratoryjne. Są pochłonięte nim, to On wyznacza rytm ich kroków.
B. Pokój jest przestronny, przedpołudniowe światło wpada przez wielkie okna. W pomieszczeniu przy biurkach siedzi troje ludzi w t-shirtach. Pulpity ich biurek są prawie puste, jeśli nie liczyć laptopów. Wesołe oczy siedzących śledzą ruchy czwartej osoby, która stoi w drzwiach i opowiada historię, żywo gestykulując.
Technologia wczoraj — wymagała od człowieka wiele uwagi. Projektanci urządzeń wyposażali je we wspaniałe funkcje, ale używanie tych urządzeń wymagało czytania skomplikowanych instrukcji.
Gdybym mówił językami ludzi i aniołów, a miłości bym nie miał, stałbym się jak miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący.
Nasze komputery mówią językami ludzi. Językami aniołów mówiły już wcześniej. Zatem: dlaczego korzystanie z niektórych jest bardzo wygodne, podczas gdy inne — o takich samych parametrach — są przyczyną frustracji?
„Nie mają miłości” — to pomyślałeś, bo w tym kierunku prowadzi nas powyższy cytat. Zgadzam się, że to brzmi jak frazes. Tylko pozornie. Miłość jest słowem, które słyszymy zbyt często. W muzyce, sztuce, na co dzień.
Miłość może być wyrażona na wiele sposobów. Miłość jest bardzo trudno zdefiniować, istnieje tych definicji wiele. Istnieje wiele rodzajów miłości — można kochać przyjaciela, można miłosć przeżywać fizycznie, można kochać pragnąć szczęścia drugiej osoby.
Tym co łączy wszystkie rodzaje miłości jest jej adres. Miłość jest zawsze zaadresowana do Osoby. Trudno jest kochać człowieka, człowiek się zmienia, zmienia się powierzchowność, zmieniają się potrzeby ciała.
Kochać można osobę. Sam fakt kochania czyni osoby. Miłość może istnieć tylko między osobami. Co to znaczy w kontekście komputerów i urządzeń? Projektowanie z miłością, tytułowy „Love driven design” polega na tym, że projektujemy dla Osoby, nie dla człowieka. Znaczy, że ważne są dla nas pragnienia Osoby, zastanawiamy się do czego Ona dąży. Pytanie, które stawiamy, brzmi: jak możemy Jemu/jej pomóc w realizowaniu tych dążenia.
Uopia? Niekoniecznie. Projektowanie oparte o miłość od pewnego czasu staje się faktem. Wiele koncepcji o dumnie brzmiących nazwach, które przynoszą miliardowe zyski/oszczędności, tak naprawdę tylko formalizuje miłość. Tą miłość, która polega na projektowaniu z miłości do Osób.
W tej (i kolejnej) części artykułu wymienię technologie — naoczne dowody, które udowadniają, że ta miłość, że koncepcja osoby — transformują społeczeństwa nowej epoki — epoki osób.
Ponieważ odnoszą się one do różnych aspektów/cech miłości — posłużę się „Hymnem do miłości”. Będzie mapą, która pozwoli ułożyć poszczególne koncepcje w odpowiedniej kolejności. (Natomiast w kolejnej części artykułu — ten sam hymn o miłości — pozwoli nam przeanalizować gdzie jeszcze na świecie możemy zastosować projektowanie oparte o miłość.)
UX, User Experience
User Experience (ang. Doświadczenie Użytkownika). Spośród technik projektowania opartego o miłość zdobyła popularność najwcześniej.
Gdybym mówił językami ludzi i aniołów, a miłości bym nie miał, stałbym się jak miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący.
UX stał się powszechnym terminem w czasach, kiedy komputery stały się na tyle zaawansowane, że mogły już z powodzeniem pomagać nam w naszych zadaniach. Bardzo szybko okazało się, że rosnąca ilość funkcji wymaga coraz dłuższych samouczków i instrukcji. Książek — „Komputery, to proste”, „MS word dla bystrzaków”, „ABC. Internet”. Interfejsy użytkownika były bardzo frustrujące. Wprawiały (i nadal wprawiają) użytkowników w poczucie winy.
Pierwotnie interfejsy oraz urządzenia były projektowane według funkcji, które miały spełniać. Projektanci starali się zaimplementować te funkcje w najprostszy technicznie możliwy sposób:
Budzik z jednym przyciskiem — naciśnij raz aby ustawić alarm, naciśnij dwa razy aby skasować alarm, przytrzymaj przez trzy sekundy aby zmienić godzinę. Brzmi znajomo, prawda? Drzwi, które trzeba pociągnąć aby wejść? Bardzo długie menu wyboru kraju przy rejestracji?
To są właśnie przykłady rozwiązań, z którymi walczy UX. Filozofia UX skupia się na zrozumieniu użytkownika poprzez obserwowanie go, rozmawianie z nim, badanie sposobu w jaki wchodzi w interakcję z maszyną. Projektujemy myśląc o człowieku. W filozofii UX jeżeli użytkownik nie potrafi obsłużyć narzędzia — nie oznacza to, że użytkownik musi się zmienić — to urządzenie trzeba przeprojektować.
Projektując, skupiamy się na całym doświadczeniu danej osoby (stąd nazwa). Czy przycisk jest odpowiednio głęboki żeby odczuć wciśnięcie? Czy ilość możliwości nie przytłoczy nowego użytkownika? Rozwiązania zaprojektowane zgodnie z UX są bardzo przyjemne w używaniu. Prowadzi nas nasza ludzka intuicja.
Dar prorokowania
Gdybym też miał dar prorokowania i znał wszystkie tajemnice, i posiadał wszelką wiedzę, i wszelką [możliwą] wiarę, tak iżbym góry przenosił. a miłości bym nie miał, byłbym niczym.
Graliście kiedyś w Farmville? Albo w Flappy Bird? W Andry Birds? A może znacie osoby uzależnione od hazardu? Czy łatwo jest wydawać pieniądze w kasynie?
Co łączy te wszystkie rzeczy? Po pierwsze — ich twórcy odrobili lekcję z UX! Zaprojektowali rozwiązania przyjemne. Bez frustracji. Wciągają od razu, trudno skończyć.
Wydaje się jednak, że projektanci nie zrozumieli esencji. Skorzystali z całej listy technik wchodzących w skład projektowania UX. Otoczka, którą stworzyli, daje nam doświadczenie, w którym można zanurzyć się bez pamięci. Czy jednak te gry, hazard — przyczyniają się do realizacji celów Osób?
Projektujac te rozwiązania wykorzystano bardzo wiele rozwiązań badawczych. Testowanie A/B, predykcja, machine learning, eye tracking. Te techniki umożliwiają dokładne przewidywanie zachowań użytkowników (tytułowy „dar prorokowania”). Jednak, mimo wszystko — w dłuższym okresie czasu — potrafią zawieść nawet swoich ojców.
Zynga
Wraz z rozwojem psychologii, a przede wszystkim — wraz z orientowaniem się biznesu na naukę, wzrastało zainteresowanie wykorzystaniem wykorzystaniem osiągnięć psychologii w marketingu. Szczególnie istotne były badania nad sterowaniem motywacją. Firmy (głównie z branży rozrywkowej) uwierzyły w to, że stosując statystykę opartą o big data można wpływać na motywację ludzi aby wygenerować olbrzymie zyski. Okazało się to bardzo krótkowzrocznym podejściem. Szczególnie boleśnie przekonała się o tym firma Zynga, autor Gry Farmville. Framville zgromadziła 80 mln użytkowników w ciągu zaledwie 6 miesięcy.
Błąd Zyngi polegał na tym, że zamiast skupić się na próbie zrozumienia swoich użytkowników (miłość), zastosowali matematykę w celu znalezienia czynników, które spowodują największy wzrost liczby graczy. Co w efekcie odkryła Zynga? Techniki hazardowe. Były bardzo skutecznie w uzależnianiu graczy, ale sprawiały, że gracze, pełni poczucia winy, z dużym wysiłkiem uwalniali się od gry i już nigdy do niej nie wracali. M.in. z tego powodu fenomen gier typu Farmville na portalach społecznościowych zakończył się. Przykład Zyngi pokazuje, że strategia stosowania badań statystycznych, z pominięciem próby zrozumienia użytkownika, prowadzi do wyciągania złych wniosków.
Zupełnie inaczej do tematu podeszli twórcy gier takich jak Minecraft, bądź producent klocków — Lego. Ich kampanie i produkty nie są skoncentrowane na stosowaniu technik znanych z gier hazardowych, lecz na wspomaganiu kreatywności użytkownika. Te produkty nie osiągnęły spektakularnego sukcesu od razu. Jednak w przeciwieństwie do gier opisanych wcześniej — ich popularność nie maleje. Użytkownicy przywiązują się. Czują, że wzrastają wraz z produktem. Że produkt czyni ich lepszymi.
Fenomen ten jest doskonale opisany przez jeden z najnowszych modeli motywacji człowieka — tzw. model Octalysis. Octalysis wyróżnia osiem kategorii motywatorów człowieka. Jeżeli w danym zadaniu nie występuje żaden z tych motywatorów — użytkownik nie jest wogóle zmotywowany do podjęcia działania. Motywatory te są rozłożone na oktagonie nieprzypadkowo. Oktagon dokonuje podziałów w dwóch osiach: pionowej i poziomej. Podział poziomy — na te związane z „lewą półkulą mózgu” (motywacja zewnętrzna — osiągnięcia, punkty, kolekcjonowanie, „unikalność” przedmiotów) oraz związane z „prawą półkulą mózgu” (motywacja samoistna — socjalizacja z innymi, ciekawość, kreatywność). W pionie natpmiast dzielimy je na tzw. „black hat motivation” (strach przed utratą, niedobór, nieprzewidywalnosć — gambling) oraz na tzw „white hat motivation” (poczucie celu i misji, kreatywność, samorozwój).
Motywatory „white hat” posiadają następującą właściwość: dają nam poczucie spełnienia, szczęścia — ale nie skłaniają do podjecia działania natychmiast. „Możesz zmienić świat!” — ale jutro.
Motywatory „black hat” pozostawiają poczucie winy ale dodają zadaniom motywację do działania natychmiastowego. „Musisz uratować świat!” — natychmiast.
Ponieważ techniki „black hat” działają natychmiast, są dużo bardziej prominentne w badaniach statystycznych, tzn. „łatwiej je odkryć”. Jeżeli w obrębie naszej gry prowadzimy badanie statystyczne przez pół roku (tak jak Zynga) — najprawdopodobniej odkryjemy wyłącznie techniki „black hat”. Jednak jeśli chcemy odkryć techniki white hat — nasze badania musiałoby trwać latami.
Na szczęście nie musimy prowadzić wieloletnich badań, żeby je odkrywać. „White hat”, takie jak „Misja i cel” czy „Rozwój” czy „Kreatywność” to po prostu rzeczy, które służą Osobie. To one najczęściej są drogą do wypełniania celów ludzi jako Osób. Jeżeli więc projektujemy z miłości i chcemy użytkownikom pomóc w realizacji ich celów osobowych — najprawdopodobniej już korzystamy z technik „white hat”.
Ciało wystawione na spalenie — PCC
I gdybym rozdał na jałmużnę całą majętność moją, a ciało wystawił na spalenie, lecz miłości bym nie miał, nic bym nie zyskał.
Czy znany astrofizyk, Stephen Hawking, był niepełnosprawny?
W myśl klasycznego podejścia (zorientowanego na pacjenta) — tak. Co więcej, opieka zorientowana na pacjenta ma w jego przypadku niewiele do zaoferowania. Wszak nie cofnie paraliżu. Może mu zaoferować leczenie bólu, zapewnić komfort.
Klasyczny sposób działania służby zdrowia zakłada: (1) przyjęcie pacjenta, u którego (2) diagnozuje się (3) schorzenie a następnie wykonuje standardowe (4) procedury, które są przewidziane do leczenia tego schorzenia. Terapią jedynie dostosowuje się do indywidualnej sytuacji zdrowotnej pacjenta. Procedury są weryfikowane i ustalane w sformalizowanym procesie naukowym.
Opisane podejście — patient centred care — ma kilka zalet: jest sprawiedliwe — wszyscy pacjenci z tym samym schorzeniem otrzymają podobne leczenie. Jest w dużym stopniu niezależne od lekarza — lekarz tylko wdraża procedury (dostosowując je do sytuacji klinicznej). Niezależnie od doświadczenia lekarza nasze schorzenie będzie diagnozowane i leczone w podobny sposób. Policzalne — daje możliwość kontrolowania wydatków i skuteczności leczenia w skali całego systemu.
Czy zatem należy zmienić ten system? Skądże! Jednak, również w tym przypadku, dodanie miłości do Osób, którym służymy, może istniejący model przenieść na znacznie wyższy poziom.
Gdzie jest zatem pole do poprawy? Opisany system doskonale nadaje się do leczenia ludzi. Ale czy nadaje się do leczenia osób?
Przypomnijmy sobie — osoba posiada cele, które przekraczają jej ciało, które przekraczają człowieka. Lecząc wszystkich ludzi w ten sam sposób, co prawda poprawiamy komfort codziennego życia milionów ludzi na świecie, ale czy pomagamy tym Osobom realizować ich cele?
Z pomocą przychodzi podejście Opieki Zorientowanej na Osobę, które każe podejść do pacjenta jako do osoby. Osoby, która posiada cele i zasoby. Profesjonaliści medyczni otrzymują nowe zadanie — zidentyfikować te cele i zasoby, a następnie wykorzystać je w procesie terapeutycznym.
W myśl tej koncepcji leczenie służy celom osobowym i umożliwia nam wykorzystywanie zasobów pacjenta. Przykładowo: jego rodzina, jego własna motywacja, jego wiara, jego inteligencja, jego uważność.
Wróćmy więc do Stephena Hawkinga. Co może mu zaoferować Opieka Zorientowana na Osobę? Podejście OZO będzie wyglądało następująco: zadaniem numer jeden jest opisanie Jego jako Osoby (nazywamy to dokumentowaniem narracji). Zidentyfikujemy jego cele i zasoby. Najprawdopodobniej jako główny cel wskażemy umożliwienie ludzkości zrozumienia wszechświata. Następnie zastanowimy się nad zasobami: jest osobą popularną, dobrze zakotwiczoną w środowisku naukowym. W jaki zatem sposób możemy mu pomóc w realizacji jego celu? Najistotniejsze będzie umożliwienie mu uczestniczenia w dyskusji naukowej, czytania prac a przede wszystkim komunikowania swoich odkryć.
Zatem w przypadku Stephena Hawkinga — w pierwszej kolejności zamiast szukać leku na porażenie, będziemy konstruować urządzenie, które pomoże mu komunikować się ze środowiskiem naukowym.
Przykład Stephena Hawkinga jest skrajny. Ze względu na jego niezwykłość, otrzymał doskonałą pomoc w realizowaniu swoich celów. Możemy powiedzieć, że nie był niepełnosprawny w rozumieniu OZO, zrealizował swoje cele. Musimy jednak pamiętać, że wszyscy ludzie mają swoje osobowe cele. Może być to zapewnienie ciepłego domu dzieciom, wewnętrzna modlitwa w intencji grzeszników, dawanie światu piękna pod postacią sztuki, zapewnienie bezpieczeństwa na drogach, sprawowanie sakramentów dla dusz. Każdy z tych celów będzie zakładał nieco inne priorytety w leczeniu.
Oprócz celu, opieka zorientowana na pacjenta, skupia się na wykorzystywaniu zasobów Osoby. Takim zasobem jest motywacja. Poprzez szczerą rozmowę, poprzez skonstruowanie odpowiedniego doświadczenia, poprzez projektowanie behawioralne — możemy pomóc osiągać cele pacjenta. Wspaniałym przykładem są urządzenia i aplikacje gamifikujące aktywność fizyczną. Te systemy, u osób, którym trudno jest się zmotywować do rozpoczęcia aktywności fizycznej, odkrywają wcześniej niewykorzystane możliwości motywacyjne. Pozwala to na poprawę zdrowia (i realizację celów) praktycznie bez zwiększania kosztów opieki zdrowotnej!
Można pokusić się o stwierdzenie, że Opieka zorientowana na Osobę (ang. Person Centred Care) istniała już wcześniej w przypadku niektórych osób. Pacjenci otoczeni miłością otrzymywali dokładnie taką pomoc jakiej potrzebowali, bez nadawania tej miłości wzniosłego tytułu.
Teraz jednak mamy miłość systemową. Badania wskazują, że Opieka zorientowana na Osobę:
- Poprawia wyniki leczenia mierzone wskaźnikami biologicznymi (np. ilość złamań patologicznych u Osteoporotyków)
- Obniża koszty opieki zdrowotnej
- Zmniejsza prawdopodobieństwo wypalenia zawodowego wśród persolenu medycznego
I gdy nie rozdałem na jałmużnę całej majętności mojej, a ciała nie wystawiłem na spalenie, lecz miłość miałem, wiele zyskałem. — parafraza
A w części trzeciej…
Temat projektowania zorientowanego na miłość jest szeroki. W następnej części przebrniemy przez dalszą część mapy, jaką był dla nas hymn o miłości. Zastanowimy się wspólnie — gdzie jeszcze tej miłości brakuje.
Jak pokazują przykłady, integracja miłości w biznes czy działania społeczne — przynosi nawet wymierne korzyści finansowe.
„Zyskujcie sobie przyjaciół niegodziwą mamoną, aby gdy wszystko się skończy, przyjęto was do wiecznych przybytków.” (przypowieść: Łk 16,1-13)
W tym przypadku zyskujemy (nie)godziwą mamonę miłością.
Jędrzej Lewandowski,
Współczesny Scholastyk