Imienia Matki Chrystusa, którą błogosławią wszystkie pokolenia, przyzywamy od wieków, aby tak jak w Kanie Galilejskiej wstawiała się za nami u swego Syna i prowadziła do niebieskiej ojczyzny. Słyszymy je i wypowiadamy bardzo często, czy to modląc się, czy wypowiadając nawet bezrefleksyjnie frazę „Jezus Maria!”. Jak naprawdę brzmi imię Najpiękniejszej z Niewiast i jakie tajemnice ukrył w nim Najwyższy?
Gdyby przyjrzeć się znaczeniom wszystkich biblijnych imion, z łatwością można zauważyć ich powiązanie z życiem osób, które je noszą. W każde z nich wpisana jest wyjątkowa tożsamość i powołanie przygotowane przez Boga. Potwierdzenie tej reguły znajdujemy w historiach postaci, które porzucając dotychczasowe życie, wstępują na nową drogę. Mowa tutaj m.in. o Abramie, który został Abrahamem i Jakubie – stającym się Izraelem. To także Piotr i Paweł, którzy wcześniej nazywali się kolejno Szymon i Szaweł. Podobny motyw możemy odnaleźć w klasykach polskiej literatury, gdzie dokonuje się sławna przemiana Gustawa w Konrada albo Kmicica w Babinicza.
Również Kościół przywiązuje duże znaczenie do imion, które otrzymujemy w sakramentach chrztu oraz bierzmowania. O ich roli mówi także Katechizm Kościoła Katolickiego: „Bóg wzywa każdego po imieniu (por. Iz 43, 1; J 10, 3). Imię każdego człowieka jest święte. Imię jest ikoną osoby. Domaga się szacunku ze względu na godność tego, kto je nosi” (KKK 2158). Jaka zatem jest ikona Matki Bożej i co Bóg ukrył w tym tajemniczym słowie?
Miriam – Oblubienica Najwyższego
W zależności od zapisu i pochodzenia, imię Matki Najświętszej w oryginale brzmi „Miriam” lub „Mariam”. Potwierdza to fragment Ewangelii, w którym możemy znaleźć taką jego wersję: „Gdy Jezus dokończył tych przypowieści, oddalił się stamtąd. Przyszedłszy do swego miasta rodzinnego, nauczał ich w synagodze, tak że byli zdumieni i pytali: «Skąd u Niego ta mądrość i cuda? Czyż nie jest On synem cieśli? Czy Jego Matce nie jest na imię Mariam, a Jego braciom Jakub, Józef, Szymon i Juda?»” (Mt 13,53-55). W naszym kraju powszechnie przyjęła się spolszczona wersja – Maryja, a także Maria, co może być efektem wpływu języka greckiego i łacińskiego. Jednakże najbardziej prawdopodobna teoria mówi, iż bliscy zwracali się do Niej, używając hebrajskiej wersji – Miriam, oznaczającej „piękna”, „wspaniała” czy „olśniewająca”.
Nie sposób nie zauważyć, w jak doskonały sposób te określenia obrazują cudowność Jej osoby. Piękno Maryi objawia się bez wątpienia w nieskalanej grzechem duszy, ale również wolności od wszelkiej skazy cielesnej i zepsucia. Jak mówi prefacja o Wniebowzięciu Najświętszej Maryi Panny: „Nie chciałeś bowiem, aby skażenia w grobie doznała Dziewica, która wydała na świat Twojego Syna, Dawcę wszelkiego życia”.
W tamtym czasie, dla mieszkańców Izraela nie było to wcale imię wyjątkowe, gdyż tak samo nazywała się siostra Mojżesza i Aarona. W związku z tym można spotkać się z teoriami mówiącymi o egipskim pochodzeniu tego imienia, gdyż zarówno Mojżesz, jak i jego siostra, urodzili się w niewoli faraona. Idąc tym śladem, można odkryć następujące znaczenie – umiłowana przez Boga (myr – umiłowana i iam – Bóg Hebrajczyków).
Latarnia portu zbawienia
Apostołka Bożego Miłosierdzia – św. Faustyna Kowalska – opisując swoją wizję Czyśćca, mówiła: „Widziałam Matkę Bożą odwiedzającą dusze w Czyśćcu. Dusze nazywają Maryję Gwiazdą Morza. Ona im przynosi ochłodę” (Dz. 20). Określenie Maryi łacińskim tytułem Stella Maris – Gwiazda Morza, rozpowszechnił św. Hieronim. Wskazywał on, że hebrajskie imię Miriam wywodzi się od słowa oznaczającego „światło”. Pierwszym skojarzeniem łączącym gwiazdę i morze jest Gwiazda Polarna – również określana jako Stella Maris – znajdująca się w gwiazdozbiorze Małej Niedźwiedzicy. Przez wieki wskazywała cel podróży marynarzom, odkrywcom, a nawet Apostołom, podobnie do latarni morskiej.
Taką latarnią jest dla chrześcijan właśnie Miriam, oświetlająca ciemności mórz naszego życia. Wskazuj ostateczny cel naszych ziemskich dążeń – Jezusa Chrystusa. Nieraz zarzuca się katolikom nadmierne oddawanie czci Najświętszej Panience, czy nawet stawianie jej ponad Chrystusem. Jednak właśnie ten wyjątkowy tytuł Maryi podkreśla prawdę, że to nie Ona jest ostatecznym celem naszej drogi. Jest przecież troskliwą Matką, czekającą w porcie zbawienia i troszcząca się, byśmy nie zboczyli z drogi do Jej umiłowanego Syna.
Zwycięstwo w imię Maryi
Od najmłodszych lat wielkim czcicielem Imienia Maryi był król Polski – Jan III Sobieski. Podczas wielkiego zagrożenia dla ówczesnej Europy ze strony wojsk Imperium Osmańskiego, które zbliżały się już do bram Wiednia, został poproszony o wsparcie wojsk austriackich. Wtedy właśnie monarcha miał usłyszeć z ust swojego spowiednika, o. Stanisława Paczyńskiego, przepowiednię zwycięstwa, dzięki wstawiennictwu Maryi: „Zapewniam cię, królu, imieniem Dziewicy Maryi, że zwyciężysz i okryjesz siebie, rycerstwo polskie i ojczyznę nieśmiertelną chwałą”. Nie ulega wątpliwości, że tego dnia całe polskie rycerstwo pokładało nadzieję w opiece Pani Jasnogórskiej. Ruszało do walki w obronie chrześcijaństwa, z pieśnią „Bogurodzicy” na ustach.
W dziękczynieniu za wiktorię, Innocenty XI ustanowił w całym Kościele święto Najświętszego Imienia Maryi, przypadające wówczas na niedzielę po święcie Narodzenia Najświętszej Maryi Panny. Z czasem zostało ono przeniesione na 12 września, czyli dzień pamięci zwycięstwa nad wojskami Kara Mustafy. Dziś obchodzone jest w charakterze wspomnienia dowolnego.
Zapraszamy do lektury wrześniowego (2022) numeru naszego e-magazynu: SIEJMY