W tradycji 24 grudnia wspominani są pierwsi rodzice – Adam i Ewa. Jednak jeśli tego dnia rano uczestniczymy w liturgii, nie usłyszymy o nich w czytaniach mszalnych. Wigilia Bożego Narodzenia pozostaje dniem powszednim, choć kalendarz liturgiczny wspomina o patronach tego dnia – prarodzicach ludzkości. Dlaczego nasze myśli w ten dzień wędrują do Edenu?
Bliskość stworzona, bliskość utracona
Co się stało? Wielka cisza spowiła ziemię; wielka na niej cisza i pustka. Cisza wielka, bo Król zasnął. Ziemia się przelękła i zamilkła, bo Bóg zasnął w ludzkim ciele, a wzbudził tych, którzy spali od wieków. Bóg umarł w ciele, a poruszył Otchłań.
Idzie, aby odnaleźć pierwszego człowieka, jak zgubioną owieczkę.
Cytaty pochodzą ze Starożytnej homilii na Świętą i Wielką Sobotę.
Szóstego dnia stworzenia Bóg, na swój obraz i podobieństwo, lepi z gliny człowieka – Adama, a następnie z jego żebra kształtuje Ewę. Żydowski Talmud, znany z drobiazgowego analizowania szczegółów, dostrzega w tym geście symbol – żebro to kość bliska serca, a to podkreśla wzajemne zbliżenie i jedność człowieczeństwa między Adamem a Ewą.
Ks. Jakub Wujek, sięgając do języka hebrajskiego, trafnie oddał relację między pierwszymi ludźmi, nazywając ich „mężem” i „mężyną”. Według biblijnego przekazu ich związek zaowocował trzema synami: Kainem, Ablem i Setem. Sam Adam miał żyć 930 lat. Pochodzenie imienia naszego praojca w języku hebrajskim sugeruje związek z ziemią, a w innych językach oznacza ojca lub narodzenie. Najbardziej utrwaliło się jednak znaczenie jednostkowe – pierwszego człowieka stworzonego przez Boga. Hebrajskie słowo „adamah” posiada także znaczenie zbiorowe. Dlatego biblijny poemat o stworzeniu można interpretować jako przedstawienie najważniejszych prawd o wszystkich ludziach, których pierwowzorem, zarówno indywidualnym, jak i zbiorowym, jest Adam.
Ten najpierwotniejszy „sakrament” miłości dwojga ludzi, stworzonych po to, by we wspólnej więzi ubogacać Raj na wzór samego Boga, ulega jednak dramatycznemu odwróceniu. Ewa, skuszona przez Diabła, pozwala, by w jej sercu obumarło zaufanie do Stwórcy. Kiedy traci Boga z horyzontu, zaczyna wierzyć, że może być kimś innym – absolutem, a nie stworzeniem. Człowiek, pragnąc stać się jak Bóg, odrzuca Go, próbując przewyższyć (por. KKK 397-398). Współwina Adama nie ogranicza się jednak do skosztowania owocu. Jego grzech polega także na bierności – nie sprzeciwia się podszeptom złego ducha ani nie powstrzymuje Ewy. Ta pasywność w chwili próby dopełnia tragicznego upadku pierwszych ludzi, którzy odwracają się od Boga i Jego daru miłości.
Ucieczka o odpowiedzialności
Ciekawym elementem opowiadania o grzechu pierworodnym jest to, że reakcja Boga nie następuje od razu po tym, jak Ewa zjada zakazany owoc, lecz dopiero, gdy za jej namową spożywa go również mężczyzna. Strach, który Adam odczuł zaraz potem, był spowodowany jego własnym stanem. Uświadomił sobie, że coś jest nie w porządku – sam odkrył swoją nagość, która zresztą symbolizowała w kulturze semickiej brak godności. Zrozumiał, że jest nieczysty i nie może stanąć przed Bogiem. Nie był to jednak strach wynikający z bojaźni w tradycyjnym rozumieniu, choć w kulturze żydowskiej nie dziwiła nadmierna ostrożność wobec Boga, którego widok miał według przekonania prowadzić do śmierci.
Adam zamiast wziąć odpowiedzialność za swoje czyny, próbuje ją przerzucić na Boga, obwiniając Go za to, że postawił u jego boku niewiastę – źródło jego grzechu. Ewa z kolei zrzuca winę na węża. Konsekwencje grzechu, choć dzieją się za wiedzą Boga, wynikają z naszych własnych działań. To my sami, odrzucając Boże prawo, skazujemy siebie na ich skutki, tak jak uczynili to prarodzice.
Tęsknota Boga
W następstwie grzechu prarodzice zostają wygnani z Raju. W 22. wersecie trzeciego rozdziału Księgi Rodzaju czytamy:
Po czym Pan Bóg rzekł: Oto człowiek stał się taki jak My: zna dobro i zło; niechaj teraz nie wyciągnie przypadkiem ręki, aby zerwać owoc także z drzewa życia, zjeść go i żyć na wieki.
Są to ostatnie słowa Boga przed tym, gdy człowiek miał rozpocząć życie poza Edenem. Adam i Ewa osiągnęli swój cel – poznali dobro i zło – co dostrzega sam Bóg. Jednak w tym wersecie można wyczuć przejaw Bożej tęsknoty za ludźmi. Jego decyzja wydaje się surowa, niemniej konieczna. Można to porównać do ojca, zmuszonego wyrzucić z domu ukochane dzieci. Choć to niewyobrażalne, Bóg wie, że jeśli tego nie uczyni, powrót do idealnej harmonii Raju stanie się niemożliwy.
Drzewo życia dawało ludziom nieśmiertelność, jednak grzech zerwał więź z Bogiem. Gdyby człowiek w swoim stanie oddzielenia od Stwórcy miał żyć wiecznie, jego oddalenie od Boga również stałoby się wieczne. Koniecznym było więc, by człowiek przyjął swoją śmiertelność.
Historia ta nie kończy się jednak na wygnaniu z Edenu. Chwilę wcześniej Bóg zapowiada przyjście Nowej Ewy, z której narodzi się Nowy Adam. To On otworzy zamknięte bramy Domu Boga i przywróci człowiekowi utraconą rajską harmonię. W Bożym planie zbawienia wygnanie z Raju staje się początkiem drogi powrotnej do wiecznej jedności ze Stwórcą.
Pragnie nawiedzić tych, którzy siedzą zupełnie pogrążeni w cieniu śmierci; aby wyzwolić z bólów niewolnika Adama, a wraz z nim niewolnicę Ewę, idzie On, który jest ich Bogiem i synem Ewy.
Adam i Ewa – upadek i zbawienie
Choć św. Paweł pisze, że przez Adama wszyscy staliśmy się grzesznikami, a przez Chrystusa zostaliśmy usprawiedliwieni (por. Rz 5,12-21), Kościół nigdy nie oskarżał prarodziców o całkowitą winę za ludzki upadek. Co więcej, nikt z pisarzy kościelnych nie umieszczał ich wśród potępionych, a Tradycja nakazuje im szacunek, zwłaszcza wspominając ich dzisiaj. Uznaniem ich może być choćby rodowód Jezusa zawarty w Ewangelii św. Łukasza, który kończy się na Adamie, nazwanym „synem Bożym” (Łk 3,38).
Wschodniochrześcijańskie ikony Zmartwychwstania ukazują różne aspekty tego wydarzenia. Jednym z nich jest Chrystus zstępujący do otchłani, aby wyprowadzić stamtąd sprawiedliwych. Pierwszymi ludźmi, których wyzwala, są Adam i Ewa. Oboje, choć odpowiedzialni za grzech pierworodny, zostają pierwszymi, którzy słyszą zbawienną nowinę.
Tobie, Adamie, rozkazuję: Zbudź się, który śpisz! Nie po to bowiem cię stworzyłem, abyś pozostawał spętany w Otchłani. Powstań z martwych, albowiem jestem życiem umarłych. Powstań ty, który jesteś dziełem rąk moich. Powstań ty, który jesteś moim obrazem uczynionym na moje podobieństwo. Powstań, wyjdźmy stąd! (…)
Według tradycji żydowskiej grób Adama miał znajdować się na Kalwarii. W starochrześcijańskiej legendzie pojawia się motyw ludzkiej czaszki u stóp krzyża – symbol Adama. Krew Chrystusa spływająca z ran miała zmyć grzech pierworodny, przynosząc odkupienie nie tylko prarodzicom, ale całej ludzkości. Historia ludzkości, która rozpoczęła się dramatem upadku, znajduje swoje pełne spełnienie w zbawczej ofierze Chrystusa. Można więc powiedzieć, że ostatecznie ten dramat kończy się – używając współczesnego języka – „happy endem”.
Dla ciebie Ja, twój Bóg, stałem się twoim synem. Dla ciebie Ja, Pan, przybrałem postać sługi. Dla ciebie Ja, który jestem ponad niebiosami, przyszedłem na ziemię i zstąpiłem w jej głębiny. Dla ciebie, człowieka, stałem się jako człowiek bezsilny, lecz wolny pośród umarłych. Dla ciebie, który porzuciłeś ogród rajski, Ja w ogrodzie oliwnym zostałem wydany Żydom i ukrzyżowany w ogrodzie.
Przypatrz się mojej twarzy dla ciebie oplutej, bym mógł ci przywrócić ducha, którego niegdyś tchnąłem w ciebie. Zobacz na moim obliczu ślady uderzeń, które zniosłem, aby na twoim zeszpeconym obliczu przywrócić mój obraz.
Pierwotna doskonałość
Mówiąc o raju, język symboliczny Biblii pragnie ukazać, że w swojej hojności Bóg obdarzył pierwszych ludzi wyjątkowymi darami. Jak ojciec, który troszczy się o szczęście swoich dzieci, Bóg zadbał, aby człowiek nie był samotny, a ogród Eden był miejscem pełnym życia, otoczonym czterema rzekami – symbolem obfitości wody, szczególnie cennej dla ludzi pustyni, doświadczających suszy i pragnienia.
Zobacz też: Między śmiercią a zmartwychwstaniem Chrystusa
Adam i Ewa otrzymali od Boga wiarę, miłość oraz łaskę uświęcającą, która pozwalała im „przechadzać się z Bogiem po Edenie” – w stanie świętości i sprawiedliwości. To wyjątkowe uczestnictwo w życiu samego Boga symbolizuje jedność i bliskość z Nim (por. KKK 375).
Pierwsi rodzice posiadali dary naturalne: duszę, ciało, wolną wolę, zdolność poznania rozumowego czy różnorodne talenty. Otrzymali również dary pozaprzyrodzone. Co to oznacza? Dary pozaprzyrodzone obejmowały m.in. nieśmiertelność duszy i ciała, które chroniły przed śmiercią rozumianą w naszym ludzkim znaczeniu. Drzewo życia w Biblii stanowi symbol tej nieśmiertelności. Pierwsi ludzie cieszyli się także idealną harmonią – wszystko znajdowało się na właściwym miejscu. Adam nie pożądał egoistycznie ciała Ewy, lecz kierowała nim rozumna miłość. Nie doświadczali bólu, smutku ani innych negatywnych emocji. Dodatkowo mieli dar wiedzy – wewnętrzne światło, które ułatwiało poznawanie świata, chroniąc przed pomyłkami i błędami.
Spójrz na moje plecy przeorane razami, które wycierpiałem, aby z twoich ramion zdjąć ciężar grzechów przytłaczających ciebie. Obejrzyj moje ręce tak mocno przybite do drzewa za ciebie, który niegdyś przewrotnie wyciągnąłeś swą rękę do drzewa.
Łaska Chrystusa większa niż dary raju
Snem śmierci zasnąłem na krzyżu i włócznia przebiła mój bok za ciebie, który usnąłeś w raju i z twojego boku wydałeś Ewę, a ta moja rana uzdrowiła twoje zranienie. Sen mej śmierci wywiedzie cię ze snu Otchłani. Cios zadany Mi włócznią złamał włócznię skierowaną przeciw tobie.
Człowiek, podobnie jak Adam i Ewa, mimo niezwykłego podobieństwa do Boga, ma w sobie niepojętą skłonność do zła. Każdy z nas, tak jak oni, ulega namowom Diabła. Mimo utraty wyjątkowych darów Bożej miłości, dzięki zbawczej misji Jezusa, człowiek podążający za Nim może już na tym świecie osiągnąć jedność z Bogiem, samym sobą, drugim człowiekiem oraz otaczającym go światem.
Naszą nadzieją jest wizja wiecznego życia w zmartwychwstałym ciele. Łaska, którą otrzymujemy przez nowonarodzonego Boga i Człowieka, przewyższa dary, jakie posiadały Adam i Ewa. Chwała, jakiej dostąpimy jako Nowe Stworzenie w Jezusie, przewyższy wielkością stan świętości i sprawiedliwości prarodziców (por. KKK 374).
Nowi rodzice – Adam i Ewa
Rodowód Jezusa według Ewangelii Łukasza został przedstawiony w sposób ukazujący królewską godność Jezusa, wywodzącego się z rodu człowieka, który jako jedyny miał prawo sprawować władzę nad wszystkimi ludami. W dalszej części Ewangelii, w opisie Zwiastowania, wśród wielu tytułów, które padają z ust Anioła w odniesieniu do dziecka, które urodzi Maryja, pojawia się określenie „Syn Najwyższego”. Jest to niezwykle istotne, ponieważ jedynym człowiekiem, który nie pochodził z ludzi, lecz od samego Boga, był Adam. W tym kontekście Jezus zostaje niejako nazwany nowym Adamem.
Gdy Maryja pyta Gabriela, jak ma dojść do tego, skoro „nie zna męża”, odnosi się do pojęcia „poznania” w sensie biblijnym, które Ewa doświadczyła, łamiąc Boże przykazanie. Maryja, podobnie jak pramatka, była kobietą wolną od grzechu. Jednak różnica polega na tym, że etap bezgrzeszności Ewy zakończył się w momencie sięgnięcia po zakazany owoc, podczas gdy Maryja, dzięki łasce Bożej, pozostaje niepokalana. Dlatego Kościół czci ją jako wolną od zmazy grzechu pierworodnego.
Zobacz też: Święty Gabriel. Anioł zwiastowania Pańskiego
Ewa, w swojej wolnej woli, za namową węża, postanowiła odrzucić posłuszeństwo Bogu, które to stanowi istotę każdego grzechu. Na zasadzie analogii Maryja jawi się jako ta, która w swojej wolności przyjęła orędzie Boga. Jej posłuszeństwo umożliwiło narodzenie się Zbawiciela, który przyniósł ludzkości życie.
Powstań, pójdźmy stąd! Niegdyś szatan wywiódł cię z rajskiej ziemi, Ja zaś wprowadzę ciebie już nie do raju, lecz na tron niebiański. Zakazano ci dostępu do drzewa będącego obrazem życia, ale Ja, który jestem życiem, oddaję się tobie. Przykazałem aniołom, aby cię strzegli tak, jak słudzy, teraz zaś sprawię, że będą ci oddawać cześć taką, jaka należy się Bogu.
Właśnie dlatego, abyśmy o tym nie zapomnieli, Kościół w przeddzień Bożego Narodzenia przypomina nam o Adamie i Ewie, z których rodowodu wywodzi się Chrystus, źródło naszego odkupienia!